Co to jest ? A no jest to pyszne ciasto drożdżowe które „samo się robi”. Bez uciążliwego nieraz wyrabiania i czekania na wyrośniecie i bez innych „ceregierli”. Nazwa pochodzi od imienia faceta, kóry ten przepis propaguje gdzie się da i potrafi sam to zrobić ! Znacie ? no to do roboty ! Nie znacie ? to czytajcie i też do roboty !

Wieczorową porą....

… bierzemy miskę i kruszymy na jej dno 10 dag drożdży. Na równomiernie rozkruszone drożdże wysypujemy          1 szklankę cukru. Potem po kolei : torebkę cukru waniliowego, 3/4 szklanki oleju, 4 jajka roztrzepane ze szczyptą soli, 3/4 szklanki zimnego mleka, 4 szklanki mąki.

Wszystko wsypujemy czy wlewamy ładnie, równomiernie warstwami bez mieszania. Nie wolno używac żadnej łyżki ani innego narzędzia.

Miskę przykrywamy ściereczką i wkładamy na całą noc do lodówki.

Rankiem, ale przecież nie o świcie ...

… wyjmujemy miskę z lodówki i łychą drewnianą albo mikserem mieszamy. Podczas mieszania możemy wsypać trochę rodzynek, albo skórki pomarańczowej, albo i to i to w umiarkowanej ilości.Wykładamy to co nam wyszło na blachę.

W tym czasie już czeka nagrzany do 180°C piekarnik . Wkładamy blachę do piekarnika i pieczemy przez 45 minut.

Musi być pyszne ! SMACZNEGO !